Rymowanie i miłe spotkanie

Dziś w Centrum, z rana spotkaliśmy z Asią bardzo miłego pana. Pies też nie czuje jak mu się rymuje. Asia od czasu do czasu lubi rymować i widocznie i na mnie to przeszło smile.

Przed przystankiem Centrum, gdy mieliśmy już wysiadać z tramwaju, jakiś pan zapytał Asię, czy może jej pomóc. Asia, jak to ona powiedziała, że damy sobie radę, ale wtedy pan powiedział, że już kilkakrotnie wracaliśmy razem na Ochotę i że jest tym człowiekiem, który kiedyś opowiadał jak uczestniczył w szkoleniu organizowanym przez Fundację „Vis Maior” i jak to szkolenie mu się bardzo podobało. Zeszliśmy razem do podziemi, a następnie pan przyznał, że wprawdzie idzie na tramwaj, ale odprowadzi nas do windy w kierunku Młocin. Tak też się stało. Wsiedliśmy do windy, w której już jechało kilka osób, więc Asia myślała, że nasz znajomy już zniknął. Ja widziałem, że nie, ale nie umiem mówić, niestety. Po wyjściu na peron, objawił się ponownie i towarzyszył nam, aż do czasu, gdy wsiedliśmy do pociągu. Nie, nie ulotnił się nagle i niespodziewanie, tylko ładnie powiedział nam „Do widzenia” i życzył „Miłego dnia”.

Po takim sympatycznym spotkaniu dzień rzeczywiście robi się milszy, nawet przy wilgotnej, ponurej jesiennej pogodzie.

Pozdrawiam Was dziś,

Rymujący Bryś

Odpowiedz

Komentarz: