Jesienne podróże

Wolny weekend, więc można trochę wypocząć po pracowitym

tygodniu.
Tak, tak, nie przesadzam, Ostatnie dni były naprawdę intensywne
Przemieszczaliśmy się bowiem z Martą wielokrotnie na trasie

Chełmno-Bydgoszcz i  z powrotem.
W zeszłym tygodniu nawet cztery razy
Wiąże się to z Marty sprawami międzyinnymi treningami showdowna.
Podróż w obie strony zabiera nam około 4 godzin, wiadomo, wliczam w

to miejskie korki.
Do Bydgoszczy jedziemy autobusem PKS.
Marta kupuje ulgowy bilet dla siebie i ulgowy dla mnie ze zniżką dla

przewodnika osoby niewidomej, co nieraz budzi zdziwienie i słyszę

wtedy pytanie „A kto jest tym opiekunem?”.
Niedawno jeden z panów kierowców,gdy wsiadaliśmy do autobusu,

złapał mnie za szorki,, czego ja i moja pani strasznie nie lubimy, a przy

tym  stwierdził, że powinienem mieć ubrany kaganiec.
Fuj taki kaganiec! zaraz w moim łepku pojawiła sie myśl: „panie sam

sobie ubierz kaganiec!”.
Swoją drogą śmiesznie by wyglądał pan kierowca w psim kagańcu.
Ciekawe jak by on się czuł, gdyby zasłaniać mu oczy podczas

prowadzenia tegoż pojazdu.
Marta poinformowała kierowcę o ustawie, która daje mi możliwość

przemieszczania się środkami komunikacji bez użycia kagańca.
Zostałem wpuszczony do tego autobusu, ale pan skwitował to, że

napewno nic takiego w tej ustawie niema, a z wydrukiem wyciągu z

owej ustawy nie chciał się zapoznać.
A pozatym jesień, jesień.
Na spacerach bardzo lubię baraszkować w leżących liściach, im ich

więcej, tym lepsza jest zabawa.
Pozdrawiam
Jakub

1 komentarz do “Jesienne podróże”

  1. klaudia pisze:

    Hahahahaha kierowca w kagańcu napewno by to wyglądało przekomicznie
    albo w obroży i kagańcu wprowadzany do autobusu na smyczy xD hahaha

Odpowiedz

Komentarz: