Życzliwy pracownik metra

Dziś, gdy w drodze do pracy przesiadaliśmy się z tramwaju do metra na stacji Centrum, czekała na nas mała pułapka. Podeszliśmy do windy w kierunku Młocin, Asia wcisnęła guzik i czekamy. Słychać było, że winda jeździ, jednak na poziomie minus jeden jakoś nie chciała się zjawić.

Po dłuższej chwili podeszła do nas pani, która powiedziała, że na tym piętrze „cud techniki” się nie zatrzyma, bo jest awaria, o czym informuje kartka, dla nas nieczytelna, niestety.

Asia postanowiła zejść na dół schodami prowadzącymi do pasażu handlowego. Po drodze spotkaliśmy bardzo miłego pracownika metra, który poszedł z nami do windy w kierunku Kabat. We trójkę zjechaliśmy o poziom niżej i pan poprowadził nas do windy w kierunku Młocin. Tutaj już Asia powiedziała, że na pewno sobie poradzi, ale na to sympatyczny pracownik, że chce nam pomóc też na stacji. Doszliśmy razem do peronu, przy czym nie było żadnego szarpania, ciągnięcia, prób łapania za moje szorki, itp. Ponieważ do przyjazdu pociągu zostało jeszcze trzy minuty, pan zapytał Asi dokąd jedzie i czy na stacji docelowej nie będzie potrzebowała pomocy. Asia odpowiedziała, że nie, że bardzo dziękuje, bo dobrze tą stację oboje znamy, ale ze słynnej babskiej ciekawości zapragnęła dowiedzieć się, czemu pan o to pyta. Odpowiedział jej mianowicie, że jeśli trzeba, to on zadzwoni na stację Plac Wilsona, żeby i tamtejsza obsługa metra pomogła nam wydostać się na powierzchnię.

Pracownik ten wykazał się nie tylko ogromną życzliwością, ale także prawdziwym profesjonalizmem.

My, psy, bardzo serio podchodzimy do naszej pracy, dlatego niezwykle miło spotkać ludzi, którzy też tak robią.

Merdam przyjaźnie,

Profesjonalista Brylant

1 komentarz do “Życzliwy pracownik metra”

  1. klaudia pisze:

    oby takich osób jak najwięcej

Odpowiedz

Komentarz: