Pobyt w górach to nie lada wyzwanie

Nie pisałem ostatnio, ponieważ Asia była na urlopie, a jeśli ona, to ja też. Nie leniuchowaliśmyy jednak do góry brzuchem, nic z tych rzeczy. Razem z wujkiem i ciocią Asi do pięknej górskiej miejscowości o nazwie Krynica. Chodziłem z Asią na zabiegi rehabilitacyjne, a poza tym dużo spacerowaliśmy. Nie chodziliśmy w góry, w ścisłym znaczeniu tego słowa, ale same wycieczki po Krynicy stanowiły dla Asi niezłe wyzwanie. Było albo stromo pod górę, albo w dół, albo musieliśmy pokonywać różnorodne kamienie. Nie było łatwo, staraliśmy się bardzo, ale i ja byłem zmęczony i Asia też. Powiem Wam w tajemnicy, że czasem nawet Asia przypinała mi długą smycz, a sama szła ze swoim wujkiem. Chociaż mówiła, że to dlatego, żebym sobie pobiegał, to ja wiem, że po prostu nie miała już siły. Jednak nie dawałem po sobie poznać, że rozszyfrowałem Asię i zawsze jednakowo cieszyłem się z biegania.

Pozdrawiam Was,

Bryś

Odpowiedz

Komentarz: