O kobiecie, która pojedzie na sankach do nieba

Wczoraj nasypało tyle śniegu wieczorem, że gdy wyszliśmy na spacer, Asia kompletnie się pogubiła, a i ja, choć przecież profesjonalista, też w końcu miałem trudności z identyfikacją terenu. Wprawdzie cieszyło mnie brykanie po zaspach, ale chętnie bym wrócił do domu na swoje ciepłe i miłe legowisko. Niestety, muszę to przyznać, zamotaliśmy się z Asią oboje. Na szczęście spotkaliśmy miłą panią, która odprowadziła nas do domu i to jesz`cze okrężną drogą, żebym mógł załatwić swoje sprawy. Na koniec Asia powiedziała jej, że za tak dobry uczynek prowadzenia nas po śniegu pojedzie do nieba na sankach. Pani się bardzo z tego śmiała.
Merdam przyjaźnie –
Bryś, który lubi śnieg

Odpowiedz

Komentarz: