Wczoraj Asia robiła badania, w związku z czym miałem bardzo pracowity dzień. Najpierw poszliśmy do przychodni blisko naszego domu, a potem okazało się, że musimy pojechać jeszcze do innej. Dotarliśmy tam, kierowani wskazówkami przechodniów.
Po pracy pojechaliśmy do tej mało znanej przychodni, żeby odebrać wyniki. Gdy czekaliśmy w kolejce, jakieś dziecko powiedziało:
– Zobacz, mamusiu, piesek. Czy pieski też się leczą tutaj w przychodni?
– Nie – odpowiedziałem ustami Asi. – Pieski mają swoich lekarzy i swoje przychodnie.