Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie!

Witajcie drodzy czytelnicy,

Jak pewnie zauważyliście, dawno nie pisałem. Niestety ostatnio byłem chory. Źle się czułem i miałem tzw. Sensacje żołądkowe. Najpierw myśleliśmy z Asią, że samo mi przejdzie, ale gdy sprawa się przeciągała, Asia udała się ze mną do lecznicy i wtedy się zaczęło… Okazało się, że w swoim łakomstwie zjadłem jakąś, pozostawioną na trawniku kość, która później utkwiła mi w końcowym odcinku przewodu pokarmowego. Nie będę Wam opisywał wszystkich nieprzyjemnych rzeczy, jakie robiła mi Pani doktor. Powiem tylko, że do lecznicy trzeba mnie było wciągać, natomiast do wyjścia szedłem jak rakieta. Następnego dnia byliśmy jeszcze na kontroli, a potem już tylko jeździliśmy na zastrzyki z antybiotykiem. Straszne to wszystko było: ja chorowałem, Asia się martwiła i tak w kółko. Powiem Wam nawet, że płakała, gdy pomyślała, że mógłbym nie przeżyć. Kocha mnie ta moja Asia i tyle.

Druga pozytywna rzecz w tej całej historii, to, że przekonaliśmy się ilu mamy przyjaciół. Bowiem naprawdę potrzebowaliśmy pomocy , np. w dojazdach do lecznicy i w wyprowadzaniu mnie na spacer, żebym nic nie zjadł i wreszcie, w podawaniu mi leków.

W tym miejscu obydwoje z Asią bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy okazali nam ogromną życzliwość i wsparcie, bo przecież wielokrotnie zostawiali swoje ważne sprawy i zajęcia, żeby służyć nam pomocą.

Dziękujemy!

Bryś i Asia

2 komentarze do “Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie!”

  1. Bastian i smokBastian i smok pisze:

    Hejka, najważniejsze Asiu, że macie to już za sobą.
    Najważniejsze to wyciągnąć wnioski.
    Od choroby Rollka, nie zostawiam go samego bieganie po parku, lesie, tylko w towarzystwie osoby widzącej.
    W zasadzie to mam dwóch synków, ba nawet trzech, Franio, Rolluś, Pako.
    Jeden łobuziak kochany i dwa włochacze.
    Zdrówka życzę.

  2. Joanna Witkowska pisze:

    Dzięki. Mamy nadzieję, że teraz już będzie dobrze ze zdrowiem mojego Brylancika.
    Pozdrawiamy.
    Asia i Bryś

Odpowiedz

Komentarz: