Autor: Sebastian Grzywacz
Byłem na weselu.Kiedy nad ranem poszliśmy z Dorotą przebrać się, Roll został z naszym kolegą Arturem pod drzwiami.
Po chwili usłyszeliśmy dialog jegomościa, który miał poważne problemy z komunikacją z naszym kolegą Arturem.
– Przepraszam czy to rottweiler?
Na to Artur.
– Nie to nie rottweiler!
Odpowiedź jegomościa rozbawiła nas do łez.
– Jak to nie rottweiler? Ja mam rottweilera i wygląda tak samo, to musi być rottweiler!
Chyba ten jegomość doznał zniekrztałcenia wzroku haha
Sądząc Klaudio po jego wymowie to bardzo możliwe, że na oczęta mu się rzuciło.
Pozdrawiamy z Rollkiem.