Dzień doBryś wszystkim,
Wiem, wiem, tandem to taki rower, na którym można jeździć we dwoje. Widziałam, bo Asia ma go w domu u swoich rodziców i czasem na nim jeździ, nie ze mną oczywiście. Pewnie zapytacie, co ja mam wspólnego z tandemem, i czemu w ogóle o nim piszę. Nie obawiajcie się, nie próbowałam opanować jazdy na rowerze. Ten tandem wziął się stąd, że dziś z Asią miałyśmy okazję pracować wspólnie z drugim psem przewodnikiem, z którym przyjechał do fundacji sympatyczny młody mężczyzna. Ja już kilkakrotnie miałam okazję pracować w towarzystwie drugiego psa przewodnika, ale Lili – zupełnie nie. Naprawdę bardzo ją podziwiam, bo jak na pierwszy raz sprawiła się świetnie. Trochę tylko rozpraszała się na mój widok, ale to na początku, a potem już było super. Zresztą i ja święta nie byłam: też ucieszyłam się na widok Lili.
Sprawa nie była łatwa, bo pokonywałyśmy duże skrzyżowanie, a na koniec szukałyśmy przystanku zlokalizowanego w środku parkingu.
Na szczęście my – psie dziewczyny – świetnie dałyśmy radę. Szczególnie gratuluję Lili, ponieważ ona dopiero zaczyna swoją zawodową przygodę.
Merdam przyjaźnie i dumnie –
Buniolot – uczestniczka psiego tandemu