Pies międzynarodowy

Witajcie,

Dziś opowiem Wam o ważnym wydarzeniu.

W zeszły czwartek był u nas zaprzyjaźniony weterynarz Maciek. Ja go bardzo lubię, ponieważ jest sympatyczny i przynajmniej na razie, nie zrobił mi nic złego ani bardzo nieprzyjemnego. Obejrzał moje brylantowe uszka, łapki i ogólnie całą ogoniastą sylwetkę. Uznał, że jestem zdrów i w dobrej formie. Tu niestety dochodzimy do mniej miłej sprawy, to znaczy do szczepionki, którą mi Maciek zaaplikował w postaci zastrzyku. Na szczęście twardy ze mnie chłopak, więc nie przejąłem się zbytnio.

Jednak ta szczepionka nie jest aż tak ważna, żebym miał o niej pisać. Najistotniejsze w wizycie Maćka było to, że przywiózł mój paszport. Nigdy wcześniej nie słyszałem takiego słowa i nie miałem pojęcia co ono znaczy. Teraz już wiem. Paszport to taka książeczka, gdzie jest napisane dużo rzeczy o mnie i o Asi. Znajduje się tam informacja jak mam na imię, jakiej jestem rasy, kiedy się urodziłem, na co zostałem zaszczepiony, itd. Itp., zaś Asia musiała podać na przykład swój adres. Może zapytacie po co to wszystko. I tu dochodzimy do sedna: paszport służy do tego, żeby można było legalnie wyjeżdżać za granicę, czyli do krajów innych niż Polska. Dla mnie znaczy to tyle, że gdyby Asia chciała do jakiegoś kraju się wybrać, ja spokojnie będę mógł jej towarzyszyć.

Po prostu super!

Merdam przyjaźnie,

Bryś

Odpowiedz

Komentarz: