Obieżyświat

Dzień doBryś,

To ja – Bunia. Życie z Asią jest pełne wrażeń. Mówię Wam, ciągle coś się dzieje, ale to lubię!

W sumie dopiero miesiąc razem pracujemy, a ja już zdążyłam jechać pociągiem, być nad morzem i jeszcze odwiedzić dom rodziców Asi. Dużo, jak na tak krótki czas, prawda?

Ale opowiem Wam po kolei. Nad morze jechałam pociągiem. Wiecie, pociąg to taki długi pojazd, co wjeżdża z hukiem, a hamuje z piskiem i sykiem, no, takie duże metro. Niestety, między pociągiem a peronem bywa duża odległość, ale ja się nic a nic nie boję. Wskakuję od razu do środka pociągu. Odpuszczam sobie schodki i dobrze, bo Asia mówiła mi, że mój prześwietny poprzednik Bryś wyrwał sobie na tych schodkach pazurki. Zdradzę Wam w tajemnicy, że Asia boi się tego technicznego potwora, ale jest dzielna i daje radę.

Wy pewnie wiecie, co to jest morze, lecz ja widziałam je pierwszy raz w życiu. To taka wielka, wielka woda, która szumi i się porusza. Przy tej wodzie jest dużo piachu, czyli plaża. Ponieważ Asi było trudno chodzić po tym piachu, siedziałyśmy na skraju plaży na ławce. Wtedy jedno dziecko zakrzyknęło do swojej mamy: „Popatrz mamusiu, piesek chyba opłaty za wejście na plażę pobiera”! No, ciekawe, ciekawe. Sama bym na taki biznesowy pomysł nie wpadła.

A u rodziców Asi też było świetnie. Fajny ogród do pobiegania i sami życzliwi ludzie, ale i tak Asia jest dla mnie najważniejsza i tylko do niej się przytulam.

Merdam przyjaźnie –

Bunia – młody obieżyświat

Odpowiedz

Komentarz: