Kaktus czyli opowieść młodszej koleżanki po fachu

Przedstawiam Wam Amber – moją młodszą koleżankę po fachu. Ona również postanowiła coś do Was napisać. Amber pomaga Paulinie, studentce z Lublina. Zapraszam do lektury jej tekstu:
Bryś

Święta jaki to wspaniały czas. Moja pani postanowiła  sobie od                     począć w domu po tej całej studenckiej bieganinie. Wszyscy się krzątają w kuchni. A mnie co pozostaje – tylko opserwować. W powietrzu unosi się zapach pierników. Wszyscy się czymś opychają. Czemu Ja nie? Więc postanowiłam sobie coś znaleść. No cóż, pierwszy w zasięgu mojego wzroku pojawił się kaktus. Ja niewiedziałam, że to dla mnie niebespieczne i że moja pani się będzie martwić o mnie. Naszczęście nie jestem kotem ale jak kot zawsze spadam na cztery łapy. I z tego też się wykaraskałam. Jestem zdrowa i już mogę znów szukać nowych interesujących przysmaków. No i oczywiście pracować. Znów chodzić na uczelnie i przesypiać całe wykłady. Ale umilam sobie życie i nawet ostatnio wypatrzyłam gołąbka, ale to już innna historia. Nastempnym razem wam opowiem.
Amber.

Autor: Paulina Frączek

Odpowiedz

Komentarz: