Teraz ja – Red

Teraz ja, Redzio, coś o sobie powiem!
Skoro małolaty siedzą cicho, to mogę
mówić ja, prawda?. Miałem 3 dni przerwy w pracy, aż mruczałem pod nosem, bo tak mi
było tęskno do wędrówek po mieście,
omijania przeszkód, zaznaczania
chodników itp.
No, powiem szczerze, że
pracę bardzo lubię, ale kocham też
bieganie po parkach. Ostatnio, kiedy
wyszedłem z metra, to aż usiadłem na
ziemi, bo myślałem, że znowu Paulina
będzie tam na mnie czekać i razem
pójedziemy do lasu.
Nie powiedzielibyście,
że skończyłem 8 lat, kiedy ktoś z Was
zobaczyłby, z jaką prędkością ruszam na
podbój lasu.
O, kocham buszowanie po leśnych zakamarkach, ale trochę mi smutno, że moja Pani nie
pozwala mi wcale żywić się na mieście. Ale w sekrecie powiem Wam, że czasem jednak
coś udaje mi się uszczknąć.
Wiecie, ale Jola czasem musi mi dać wolne: gdy smacznie śpię i śni mi się, jak biegam
pędem po Polach MOkotowskich i co krok znajduję jakiś smakołyk.
Szkoda, że rzadko bywa tak w rzeczywistości, chociaż na brak hojności mojej Pani
nie mogę marudzić. Mam od Niej zawsze pod dostatkiem bezpiecznych marchewek, po których
nie musi czyścić mojego kagańca po spacerze.
Z tego, co mówiła Jola, z całą
naszą psiarnią pójdziemy w tym tygodniu
na dłuższy spacer. Martwiła się też, że Rol
ma łapę w gipsie. O, bardzo mu współczuję.
Powiem Wam szczerze, że każdy pies w fundacji odnosi się do
mnie z szacunkiem, a ten Rol czasem
trochę mi podskakuje. Kiedyś nawet leżał
na moim kocyku. Fajnie, że w Fundacji jest on i Bryś,
ale ludzi kocham znacznie bardziej.
Pozdrawiam Was ciepło, a
zwłaszcza moją Panią. Ona też mnie
bardzo lubi, choć trochę mi przykręca
śrubę. W stosunku do siebie też jest
wymagająca, czasem myślę, że może nawet za bardzo?
A my pewnie mamy już tysiące
kilometrów wspólnego przebiegu na
liczniku. Ale mnie nigdy nie jest dosyć i zawsze mam ochotę na więcej.
Macham do Was moją, na szczęście jeszcze zdrową, łapką.
Red

2 komentarze do “Teraz ja – Red”

  1. Bastian i smok. pisze:

    Ładnie, ładnie, to spanie na kocyku miało być naszym sekretem.
    Teraz Jola już wie i lipa, kocyka nie będzie.
    Jak wyzdrowieje to za karę nie pokaże ci gdzie jest fajna stołówka w parku.
    Foch.
    I nie będę cieszył się na twój widok, zdrajco.

Odpowiedz

Komentarz: