Nie przeszkadzajcie nam w pracy

Wczoraj na peronie metra zdarzyła nam się nieprzyjemna sytuacja.

Gdy jechaliśmy pociągiem, ktoś mnie pogłaskał. Staram się to ignorować, ale jestem tylko psem i nieco mnie to rozproszyło.

Dlatego po wyjściu z metra zagapiłem się trochę i nie znalazłem schodów prowadzących na górę. Asia tego nie zauważyła i doszliśmy do windy. Przeważnie wolimy chodzić po schodach, więc zawróciliśmy. Wtedy ludzie zaczęli Asi udzielać niekonkretnych wskazówek w rodzaju: „Te schody są nieczynne”, „do zwykłych schodów proszę iść tutaj”, „Ale nie tutaj, tylko tam…” Asia się zdenerwowała, że nic nie rozumie, wszyscy chcieli jej pomóc, zaczęli ją szarpać, więc zdenerwowała się jeszcze bardziej i krzyczała, żeby jej nie ciągnęli. Ludzie też się zdenerwowali, bo przecież fmieli dobrą wolę, a z niej taka niewdzięcznica… I po co to wszystko?!

O ile mniej byłoby nieprzyjemnych sytuacji, gdyby ludzie nie próbowali mnie głaskać i pomagać Asi w sposób nieumiejętny! Oni nie czuliby się odrzuceni, a my byśmy sobie spokojnie pracowali!

Pozdrawiam,

Bryś

Odpowiedz

Komentarz: