Jestem dobry w tym, co robię!

19 października

Witajcie,.
Tak sobie myślę, że ja mam niesamowite powodzenie u kobiet.
Wszystkie chcą mnie zaczepiać, głaskać, smyrać, nie jedna chciałaby pewnie mieć mnie u siebie w domu.

Sebastian czasem jest zazdrosny, nie mówi tego wprost, ale ja swoje wiem.
Normalnie czuję się jak Kevin Costner, gdybym jeszcze pisać umiał, to autografy bym rozdawał.
Wczoraj gdy wracaliśmy do domu, bardzo sympatyczna pani do nas się przysiadła w pociągu pytając, czy może mnie pogłaskać.
Sebastian jak to on nie pozwolił, ale za to opowiadał pani o mnie chwaląc i opisując moja prace.,
Na koniec wymienili się numerami i umówili na kawę, a ja nawet dodatkowej porcji jedzenia nie dostałem, a przecież to ja ją poderwałem, co ten mój pan sobie myśli.
Ja go tu lansuje, sprawiam że kobiety lgną do niego a nawet mi jedzenia nie dołoży.
Może trochę przesadzam z tym jedzeniem, jednak pijąc kawę z tą panią, mógłby mi też coś smakowitego zamówić!
Choć powiem wam, że bardzo dużo frajdy sprawia mi kiedy Sebastian tak opowiada o mnie przypadkowym ludziom, no cóż mimo że jestem psem też jestem trochę próżny i lubię kiedy Sebastian z taką pasją opowiada o naszej przyjaźni.
Może napisze o mnie kiedyś jakiś poemat, bardzo chciałbym aby o mnie napisał tak jak Asia napisała o moim kuzynie Bryśku.
Aż miło był słuchać kiedy pan czytał wiersz, który napisała Asia.
Trzeba przyznać że ma dziewczyna talent.
Bryś jest moim młodszym kuzynem, spędziliśmy razem dzieciństwo u p.Agnieszki.
Jak się widzimy to zawsze bardzo się cieszę, Bryś też zamiata ogonem, w końcu to moja rodzina.
Asia rozmawiając z Sebastianem często mówi na siebie Bryśowska, widać, że bardzo się kochają
W najbliższym czasie będą kręcić o nas film, prawdziwy profesjonalny film, na którym będzie pokazana nasza praca!!!
Nie mogę się doczekać cały świat dowie się jaką mamy misje, tak misje, p.agnieszki tak Mówi, że każdy pies przewodnik ma misje.
Naszą misją jest pomoc ludziom niewidomym, prowadzić ich bezpiecznie, omijać przeszkody, słuchać komend, to wielka odpowiedzialność, nie oszukujmy się od naszej pracy zależy zdrowie właścicieli.
Film będzie opowiadał historie pięciu psów wyszkolonych w fundacji , pokażą pewnie też właścicieli, ale zapewne nie będą tak interesujący jak ja i moi kuzyni.
Jakiś czas Sebastian mieszkał ze mną i Franiem w Ursusie, jeszcze była tam mama Sebastiana ale niema o czym tu rozprawiać, zła kobieta, nie dokarmiała mnie, nawet gdy robiłem maślane oczy, odporna na moje manipulacje. Przecież nie wiedziała czy Sebastian dał mi jeść, a nawet jakby wiedziała to mogłaby coś tam czasami do miski wrzucić, kotlecika jakiegoś lub wątróbkę, ale ona nie twarda babka.
Ale od piątku wracam do Pruszkowa, tam mam raj, obok domu łąki, gdzie biegam trochę krzaków przez które przedzieram się z uporem, wysoka trawa, mogę tam polować na chrabąszcze komary muchy i inne takie żyjątka latające. Są tam też dwie moje koleżanki Zuzia i Sara, czasem ganiam z nimi, bawimy się w berka.
Sebastian Zdecydowanie dalej będzie miał do pracy, jednak od czego ma mnie, już ja zadbam aby na pociąg się nie spóźnił.
Właśnie bym zapomniał, buty , Sebastian oszalał on chce kupić mi buty.
Jak ja będę w tym chodził, wszyscy mnie wyśmieją, on tłumaczy że to po to aby łapy w zimę mnie nie bolały. O kocie w butach to wszyscy słyszeli, ale żeby pies w butach chodził?
Nie założę i już, a jak on mi założy to niechcący zgubie, już postanowiłem, Nie dam z siebie kota zrobić.
Zaglądajcie tu do mnie, poopowiadam wam jak mi się wiedzie.
Szykuje nam się wyjazd w Bieszczady, to pewnie sesje zdjęciową mi zrobią.
Pokaże wam na fotkach moją rodzinę, i kochającego pana, uwiecznimy nasze przygody, jak nikt się nie zgorszy to wrzucę fotkę z kąpieli.
Właśnie miałem kończyć, jednak muszę to napisać, Sebastian był na szkoleniu, oczywiście największą furorę ja tam zrobiłem, ale to jeszcze nic, na koniec wszyscy dostali świadectwa ukończenia szkolenia.
Oczywiście ja nie dostałem, trochę mi było smutno, przecież też byłem obecny.
I kiedy tak leżałem pani podeszła i wręczyła Sebastianowi olbrzymi dyplom, i to dla kogo no zgadnijcie, oczywiście dla najlepszego psa przewodnika Rolla, zostałem doceniony brawo mi bili speszyłem się, ale cóż taka jest cena sławy” Smile”
Pozdrawiam cieplutko Rollek.

Dyplom ukończenia szkolenia przez Rolla – ściągnij plik w formacie .pdf

2 komentarze do “Jestem dobry w tym, co robię!”

  1. Kasia, Meggy pisze:

    O nie, nie jak się spotkamy to Ciocia przeprowadzi z Tobą chłopaku rozmowe o tych wszystkich kobietach 😀
    A ty zapytaj się Megankii przy jakiejś zabawie w berka jak się śmiga w zimowych butach, moze udzieli ci jakiejś rady ?
    Pozdrawiamy chłopaki!

Odpowiedz

Komentarz: