Bryś – pies jak się patrzy

Witajcie już prawie weekendowo,

Nie ma to jak usłyszeć na koniec tygodnia coś miłego.

Ja właśnie coś takiego usłyszałem, nie dziś wprawdzie, ale wczoraj.

Odwiedził nas zaprzyjaźniony weterynarz Maciek z gabinetu Uprzejmy Łoś. Nie lubię weterynarzy, szczególnie od historii z moim pazurem, jednak tym razem nie było wcale strasznie. Maciek podał mi tabletki na odrobaczenie i zaszczepił mnie na wściekliznę. Zastrzyk – rzecz nieprzyjemna, ale nic więcej.

Później Maciek obejrzał mnie i powiedział, że jestem zupełnie zdrowy – mam ładne uszka, oczka i łapki, a sylwetkę to już po prostu sportowca.

Tak merdałem z radości, że o mało co nie wzbiłem się w powietrze przy pomocy ogona J

Pozdrawiam Was i życzę dobrego weekendu,

Bryś – pies jak się patrzy

Odpowiedz

Komentarz: