Artykuł: „Jak pies przewodnik pomaga osobie z problemami ze słuchem” Adam Wiśniewski

Artykuł powstał w ramach projektu „Orientacja przestrzenna osób niewidomych poruszających się z psami przewodnikami” dofinansowanego ze środków PFRON.

logo PFRON aktualne

 

Adam Wiśniewski

Jak pies przewodnik pomaga osobie z problemami ze słuchem.

 

Pies przewodnik osoby niewidomej należy do grupy psów asystentów osób niepełnosprawnych. Jest niezwykle pomocny w mobilności osób niewidomych. Status prawny psa asystującego został określony w Art. 20a i Art. 20b ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz.U. z 2019 r. poz. 1172). Wiele interesujących informacji o tym, co umie pies przewodnik, można znaleźć np. na stronie fundacji Vis Maior (www.fundacjavismaior.pl) oraz na stronie fundacji „Pies przewodnik” (www.piesprzewodnik.org.pl). W niniejszym tekście przedstawię kilka wybranych korzyści z pomocy psa przewodnika z perspektywy osoby niewidomej z problemami ze słuchem. Są to moje subiektywne spostrzeżenia poczynione w oparciu o współpracę z wyszkolonym psim asystentem.

Będąc niewidomym od urodzenia dysponowałem doskonałym słuchem. Problemy z uszami rozpoczęły się, gdy miałem 20 kilka lat. Na dzień dzisiejszy towarzyszą mi szumy uszne i lekki niedosłuch w jednym uchu. Od kilku lat noszę aparat słuchowy, który jest wyposażony w specjalną funkcję generowania szumu mającą niwelować szumy pochodzące z ucha. W drugim uchu słyszę lekkie piszczenie, ale posługuję się nim bez żadnego wspomagania. Taki stan zdrowia utrudnia mi swobodne poruszanie się w przestrzeni. Bardzo pomocny okazał się w tej sytuacji pies przewodnik.

W poruszaniu się z białą laską istotnym problemem dla mnie było utrzymanie linii prostej, co w praktyce oznaczało, że w jednej chwili mogłem iść po lewej stronie chodnika, a niedługo znajdowałem się po prawej. Miałem poczucie, że poruszam się nieporadnie, a co zdecydowanie istotniejsze, było to niebezpieczne, szczególnie przy przechodzeniu na drugą stronę ulicy np. przy skrzyżowaniu dróg. Mogło się bowiem zdarzyć, że przeszedłem skrzyżowanie na ukos i znalazłem się w zupełnie innym miejscu niż myślałem. Pies przewodnik prowadzi mnie prostą i bezpieczną ścieżką, co nie wymaga ode mnie  bardzo wysokiego poziomu długotrwałej koncentracji. Nie muszę swojego nadwyrężonego zmysłu słuchu wykorzystywać do ciągłego słuchania okolicy, czy nie zszedłem zbyt blisko drogi. Nie martwię się , czy po przejściu ulicy jestem w bezpiecznym miejscu. Oczywiście cały czas słucham otoczenia, ale nie powoduje to zbędnych napięć i lęków o bezpieczeństwo. Podobnie jest w sytuacji, gdy zgubię się w trakcie pokonywania drogi. Dzięki temu, że pies sprawnie znajduje charakterystyczne miejsca, takie jak przystanki lub przejścia przez jezdnię, mogę łatwiej odnaleźć się. Pies doprowadza mnie do punktu  zgodnego z wydaną komendą –  wówczas mogę spokojnie ocenić sytuację i w oparciu o słyszane otoczenie próbuję określić swoje położenie np. względem krzyżujących się dróg. W sytuacji zagubienia się, która sama w sobie jest dla mnie stresująca, to pies zapewnia mi większe bezpieczeństwo.

Często w śród korzyści poruszania się z psem przewodnikiem zwraca się uwagę na szybszą możliwość pokonania zadanej trasy. Ja jednak chcę podkreślić możliwość wolnego i bezstresowego spacerowania. Z białą laską było mi trudniej, bo wolne tempo poruszania się nie przynosiło wytchnienia, a skutkowało dłuższym czasem koncentracji na wsłuchiwaniu się w otaczającą mnie przestrzeń. Większa pewność i bezpieczeństwo jakie mam dzięki mojemu czworonożnemu przewodnikowi sprawiają, że teraz mogę czerpać radość ze swobodnych, nieśpiesznych spacerów nawet, gdy idę blisko ulicy.

Mój pies jest również wyczulony na nadjeżdżające z przeciwnej strony rowery oraz na innych spacerowiczów, którzy nie koniecznie patrzą przed siebie, mimo posiadania sprawnych oczu. Często pies reaguje zdecydowanie wcześniej, zanim usłyszę nadjeżdżający rower. Pies zwalnia i stara się obrać taki tor poruszania się, aby nie doszło do kolizji.

Pies przewodnik w istotny sposób pomaga mi przy wsiadaniu do autobusów i innych środków komunikacji. W przypadku autobusów szczególnie pomocne jest to, że siedzący lub warujący obok mnie pies wstaje, gdy nadjeżdża autobus. Nie zawsze w ulicznym zgiełku udaje mi się usłyszeć zbliżający się do przystanku  pojazd, a trzeba odnotować, że coraz nowsze autobusy są ciche. Dla  osób mających problem ze słuchem szczególnie istotne jest to, aby kierujący pojazdem uruchomił komunikat o numerze linii i kierunku jazdy autobusu lub tramwaju. W przypadku braku takiego komunikatu to Niejednokrotnie wyłącznie wstający do pozycji gotowości do pracy pies jest dla mnie sygnałem o nadjeżdżaniu danego środka transportu. Pies bezpiecznie podprowadza mnie do drzwi i do pustego siedzenia.

W powyższym tekście przedstawiłem kilka spostrzeżeń osoby niewidomej z problemami słuchowymi w kontekście poruszania się z psem przewodnikiem. W moim odczuciu to te aspekty współpracy z czworonogiem mają szczególne znaczenie w przypadku osób znajdujących się w sytuacji podobnej do mojej. Chcę zachęcić osoby niewidome z niedosłuchem do rozważenia kwestii posiadania psa przewodnika, gdyż może to istotnie usprawnić ich poruszanie się w przestrzeni. Warto zgłosić się do instytucji szkolącej psy przewodniki i z wykwalifikowanymi pracownikami omówić kompleksowo kwestię posiadania psa przewodnika.

Odpowiedz

Komentarz: