A może mieszkamy na pustyni?

Ostatnio, w domu, w którym mieszkam z Asią, jest bardzo dziwnie. We wtorek z kranów przestała płynąć woda. Asia i jej współlokatorki bardzo się z tego powodu denerwują. Wczoraj nawet zaprowadziłem Asię i Martę do ich wspólnej koleżanki, u której nie tylko wypiły herbatę i rozmawiały, ale też umyły się. Były później tak zadowolone, jak ja, kiedy dostaję do gryzienia suszone wołowe ucho.

Za każdym razem, gdy wchodzimy do fundacji, Asia mówi: „Pij synku wodę, bo w domu nie ma”! Ciekawe kiedy ta woda w końcu zacznie płynąć.

Wczoraj, w związku z tą awarią, przed blokiem stała taka ogromna beczka z kranem, z której można było wziąć wodę do domu. Jednak dziś już tą beczkę zabrano. Nie wiem czy to oznacza szybką poprawę sytuacji, czy dalszą suszę!

Jednak to nie koniec cywilizacyjnych tragedii. Przez jedną całą dobę dziewczyny nie miały też prądu w mieszkaniu. A było to tak:

Leżałem sobie w pokoju koło Asi, a ona siedziała i pisała na tym okropnym komputerze. Nie lubię go, bo wtedy Asia nie ma czasu bawić się ze mną. W pewnej chwili po pokoju rozniósł się zapach, który ani mnie, ani Asi się nie podobał, zupełnie jakby palił się jakiś plastik. Przyszły Asi koleżanki i we trzy zaczęły szukać prawie jak ja, tzn. wąchały wszystkie gniazdka i zasilacze. Chętnie pomógłbym im, ale nie zaprosiły mnie do współpracy. Po dłuższych poszukiwaniach okazało się, że stopiła się izolacja kabli od instalacji elektrycznej. Nie wiem o co chodzi, ale podobno to niebezpieczne, bo wyczuwałem w domu atmosferę zagrożenia.

Dziewczyny zadzwoniły do elektryka, ale mógł przyjść dopiero na drugi dzień, więc ze strachu wyłączyły korki w całym domu. Wszędzie było zupełnie ciemno i cicho, bo nie można było włączyć radia czy telewizora.

Powiem Wam w tajemnicy, że ja już teraz nie wiem, czy ta cywilizacja i technika jest aż tak dobra, jak ludzie o niej mówią.

3 komentarze do “A może mieszkamy na pustyni?”

  1. klaudia pisze:

    I co, woda wróciła?

  2. jOANNA wITKOWSKA pisze:

    Tak, wróciła po ponad dwóch dobach.

  3. klaudia pisze:

    Najważniejsze że wróciła

Odpowiedz

Komentarz: