Testowałem tramwaj dwukierunkowy

Wczoraj dzień zapowiadał się zupełnie zwyczajnie – przyszliśmy z Asią do pracy, ale długo nie zagrzaliśmy tam miejsca. Bardzo szybko bowiem Asia zawołała mnie i poszliśmy do metra. Tam spotkaliśmy się z Emilką, żeby we trójkę pojechać na stację Młociny. Po co na Młociny? – Zapytacie. Ja też się dziwiłem. Wkrótce jednak przekonałem się o co chodziło. Przybyliśmy tam, żeby na pętli tramwajowej przetestować nowy typ wagonu, tzn. wagon dwukierunkowy. Emilka martwiła się, że nie wiemy do kogo mamy się zgłosić, lecz na szczęście dziewczyny szybko spotkały panią Martę Knyps z Komisji Dialogu Społecznego. Przybył też przedstawiciel ZTM oraz inne osoby niepełnosprawne: słabowidzące, głuchoniewidome i poruszające się na wózkach. Wszyscy weszliśmy do tego tajemniczego tramwaju. Z początku nie wiedziałem, co to znaczy, że tramwaj jest dwukierunkowy. Brzmiało to dla mnie tajemniczo i zawile, a chodziło tylko o to, że tramwaj miał dwie kabiny motorniczego, drzwi na obie strony i w ogóle wóz składał się jakby z dwóch identycznych połówek zestawionych razem, a co za tym idzie, miał możliwość jazdy w dwóch kierunkach bez konieczności zawracania na pętli. Motorniczy przechodził po prostu z kabiny do kabiny i jechał w drugą stronę. Osobiście mam nadzieję, że gdyby tramwaj miał wypuszczać ludziprzeciwnymi drzwiami, to Asia będzie o tym wiedziała, bo mój psi móżdżek może mieć z tym problemy, przynajmniej z początku.

Ale na czym polegało to testowanie… Choć jak dla mnie rzecz bardzo nudna, dla Asi sensowna i potrzebna: wszyscy chodzili po tramwaju, oglądali siedzenia, drzwi i rurki. Osoby z obsługi próbowały, jak działa wysuwana platforma, po której wjeżdżają wózki. Przedstawiciele ZTM zbierali uwagi, odczucia i sugestie. Wydawało mi się to na tyle dziwne, że usilnie próbowałem wyprowadzić Asię z tego pojazdu. W końcu ile można być w tramwaju, jeśli się nim nie jedzie. Jednak nareszcie ruszyliśmy, przejechaliśmy jeden przystanek i wróciliśmy w okolice metra.

Choć dla mnie to bez sensu, mam nadzieję, że takie testy przyczynią się do poprawy komfortu podróżowania osób niepełnosprawnych.

Pozdrawiam Was,

Tester Bryś

3 komentarze do “Testowałem tramwaj dwukierunkowy”

  1. marta+kuba pisze:

    Mam nadzieje że testy wypadł pomyślnie i, że uwag nie było wiele.

  2. Bastian i smokBastian i smok pisze:

    Byś zapewne więcej entuzjazmu wykazałby, gdyby testował nowe karmy dla psiaków.
    Pozdrawiam.

Odpowiedz

Komentarz: